wtorek, 22 marca 2011

Szukam równowagi

 Praktykuję jogę od kilku miesiecy, ma ona na mnie zbawienny wpływ. Wychodzę z zajęć wyciszona, szczęśliwa, spokojna, ale i często zmęczona wysiłkiem (daleko mi jeszcze do super kondycji, a niektóre asany dają nieźle w kość, a właściwe w mięśnie;)) To na szczęście przyjemne zmęczenie. Zaczęłam uczęszczać na jogę, po to by wyciszyć skołatane nerwy, nauczyć się relaksować w trudnych momentach i już widzę pozytywne rezultaty. Teraz mam przymusową przerwę ze względu na anginę, która się do mnie przyczepiła, więc próbuję ćwiczyć sama w domu i sporo czytam na temat jogi. Ostatnio znalazłam artykuł o tym, jakie asany są najlepsze przy staraniu się o dziecko: malasana, pasasana, supta virasana, siedzące skręty jak ardha matsyendrasana, mostki np. urdhva dhanurasana, viparita dandasana, urdhva mukha svanasana, ustrasana. Podaję dla tych z Was, które miały/mają kontakt z jogą. A tych z Was, które jeszcze nie próbowały gorąco zachęcam. Nie dość, że będziecie spokojniejsze, to też doskonale przygotujecie ciało i umysł na nowe życie. A może jeszcze te asany pomoga nam w kłopotach... Na świecie są już prowadzone zajęcia z tzw. "jogi płodności". Przeczytałam też, że ryzyko poronienia zmniejsza się niemal do zera, gdy praktykuje się jogę przed poczęciem. A więc do dzieła:)

8 komentarzy:

  1. podpisuję się obiema rękami, joga jest dobra na wszystko, prawie jak jugosłowiańska maść z tygrysa, którą pamiętam z dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jest nas już dwie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nigdy nie próbowałam, kojarzy mi sie z wyginaniem nóg za szyję, lub staniem na głwowie przez 15 minut, czego uczynić nie jestem w stanie :)
    Może masz rację, słyszałam o tym, że to dobre na wyciszenie, ale ja chyba wolę taniec ;) choć nie powiem NIE, moze spróbuję skoro zachęcacie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spróbuj koniecznie, jeszcze się zdziwisz, jak potrafisz się wykręcić. Ja sama byłam w szoku, że tak się fizycznie da:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja polecam jogę w ciąży :) To dzięki niej poradziłam sobie z bólami kręgosłupa i jestem generalnie w bardzo dobrej formie, choć z dużym brzuchem :)
    Dla mnie najprzyjemniejszy jest w jodze postęp - sama zadziwiam siebie, że moje ciało za każdym razem potrafi coś lepiej. A dla Lubego moja joga jest źródłem spokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie, w ciąży joga też jest jak najbardziej wskazana:) Cieszę się, że jest tyle zwolenniczek jogi!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah ta joga! Kiedys w ramach "odpoczynku" miedzy sesjami rowerka spinningowego sprobowalam jogi - nic mi jeszcze nie dalo tak w kosc. Ja myslalam, ze odpoczne i sie z relaksuje, ale trenerka miala inne zdanie. Bo zajeciach szpachla mnie zdrapywali z maty... teraz mysle o powrocie. Jakis czas temu pozyczylam od siorki ksiazke "joga na czas ciazy" (kto by pomyslal, ze tak szybko z niej skorzystam) i teraz zamierzam sie zabrac za jej studiowanie :). Jakiej muzyczki sluchasz podczas sesji?

    OdpowiedzUsuń
  8. Tuvki ja osobiście wolę praktykować jogę bez muzyki. Jedna z moich nauczycielek też jest tego zdania i nie puszcza muzyki, a druga puszcza cicho takie spokojne, wyciszające dźwięki, ale konkretnie co to za muza to Ci nie powiem, bo nie wiem:)

    OdpowiedzUsuń