środa, 11 września 2013

Ciekawy początek tygodnia

Zaczęło się w poniedziałek, miałam ostatnie usg, z Młodym wszystko ok, orientacyjna waga 3370g, wód wystarczająco dużo, więc doktor powiedział, żebym teraz co drugi dzień pochodziła na ktg i spotkamy się na wizycie w piątek. Pierwsze ktg miałam zrobić tuż po wyjściu od niego, więc na luzie poszliśmy na badanie, położna mnie podłączyła, leżę sobie, żartujemy z mężem, a tu nagle skurcz 127, po paru minutach kolejny - przyleciały dwie położne i patrzą na mnie, pytają: czy panią nic nie boli? Ja spokojnie, że nie tylko czuję silne napięcie i mówię, że już takie skurcze miewam. Wyglądały na zaskoczone, no ale zostawiły nas samych i ktg pisze się dalej, jeszcze parę takich dużych było, więc zawołały lekarza, który zdecydował o badaniu, co tam się w środku dzieje. A on oświadcza mi, że szyjka jest już bardzo ładnie przygotowana do rozwierania i że mam przyjechać na kolejne ktg za dwie godziny. No i się zaczęło: jeździliśmy tak, co dwie godziny przez całą noc z poniedziałku na wtorek. Skurcze robiły się coraz bardziej regularne i bolesne, choć do zniesienia, kolejne badania wskazywały na postęp, wyszedł czop śluzowy, szyjka się zgładziła i rozwarła na 1 cm. Lekarz powiedział mi, że pewnie, jak przyjadę we wtorek rano to będzie już 3-4 cm i zostanę. A tu nagle we wtorek rano ból ustał, a skurcze stały się łagodniejsze i jak przyjechałam na badanie to wszystko było bez zmian i bez zmian jest do tej chwili:( Dalej jest nędzny 1 cm, chociaż niektóre skurcze są naprawdę mocne, ale to cały czas przygotowania macicy, a nie poród niestety. Nie śpieszy się mojemu synkowi, za dobrze mu w brzuchu. I tak zamiast, co drugi dzień to jeżdżę trasą klinika-dom codziennie:( , na szczęście już nie co dwie godziny, ale raz dziennie muszę być. Nie sądziłam, że ta pierwsza faza może się tak ciągnąć, no ale mam nadzieję, że jak już osiągnę te pierwsze 4 cm to pójdzie szybciej, oby... Przez ten tydzień poznam chyba cały personel, bo za każdym razem trafiam na kogoś innego, chociaż oni już o mnie wiedzą, jak podaję nazwisko to słyszę, a to pani tak do nas jeździ codziennie. Świetnie po prostu wrrr;) Badanie wewnętrzne delikatnie mówiąc nie należy do najprzyjemniejszych, a jeszcze u mnie sprawdza nie tylko lekarz, ale i położna, czasem mam ochotę odpłacić im się za tą przyjemność... A dziś jeszcze dodatkowo kolejny lekarz chciał sprawdzić, jak wyglądają wody płodowe, nawet nie wiedziałam, że można coś takiego sprawdzić, bez przebicia worka, a tu okazuje się, że jest taka możliwość, chociaż jeszcze bardziej bolesna niż badanie rozwarcia. Facet wpakował mi, wiadomo gdzie, metalową rurkę, myślałam, że nieba liznę, a jego zabiję, ale w nagrodę za to cierpienie dowiedziałam się, że wody są czyste, a mój synek ma ciemne włoski:) Na moje pytanie ile to jeszcze może potrwać, lekarz powiedział, że przy pierwszym porodzie ta pierwsza faza może trwać długo, więc równie prawdopodobne jest, że urodzę tej nocy, jak i że urodzę na przykład w niedzielę czy poniedziałek eh... Antek wychodź, chcę zobaczyć już tą twoją czuprynkę!:)

18 komentarzy:

  1. Najgorsze takie czekanie... ;) ale już coraz bliżej, jeszcze troszeczkę :)
    trzymam kciuki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. o mateńko! Aga rób wszystko to co do tej pory nie dozwolone żeby rozbujać akcje bo się zamęczysz!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo też mi badali wody nie przyjemne i dość bolące
    no Antek wychodź czekamy
    szybkiego porodu życzę

    OdpowiedzUsuń
  4. No mam nadzieję, że szybko już pójdzie :) Piękny początek tygodnia! Trzymam za Was kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. no amnioskopia przyjemna nie jest. Nie znam pacjentki dla której to badanie było przyjemne.
    Mnie poród zaskoczył, mimo że 2.5 tyg przed czasem to z tego obrotu sprawy się bardzo cieszę :)

    pozdrawiam hebamme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okropne, ale dobrze wiedzieć, że wody są prawidłowe, a z porodem to wydaje mi się, że lepiej mieć akcję z zaskoczenia niż taką wolną jak moja, ale najważniejsze żeby na świat przyszło zdrowe dziecko, więc cierpliwie czekam na rozwój wydarzeń:)

      Usuń
  6. Aaaaaa! no to już faktycznie zaraz będzie na świecie, trzymam kciukasy:) Ale jestem podekscytowana:)
    Wiesz, że spełni się Twoje marzenie? Będziesz Mamą. Ale się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To badanie mnie zaskoczyło. Nie wiedziałam, że można zobaczyć w taki sposób wody płodowe i jeszcze włosy dziecka:)Trzymam kciuki żeby mały szybko wyskoczył i bezboleśnie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie też to była nowość, choć bolesna, dziękuję za kciuki:)

      Usuń
  8. O rany! A to łobuziak Ci się trafił :) Aga, wyślij mi smsa, niewazne o której :) Choć pustego, żebym się nie martwiła, ok??? Trzymaj się, myślę o Was :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś właśnie wróciłam z kolejnego ktg, spokój i cisza, skurcze są, ale nie jakieś imponujące, kazali przyjść jutro no chyba, że coś się nagle ruszy, jak coś konkretnego się zadzieje i zostawią mnie w klinice to postaram się dać Ci znać. Dziękuję za wsparcie:)

      Usuń
  9. o dzizasss, co za pomysłowy personel, co dwie godziny Cię targać na ktg zamiast na dobę położyć. I badania rozwarcia też się chyba uczyli za PRL.. no rzygać się przy tym chce ale boleć nie powinno. Byle już szybko synek wyszedł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym badaniem to zależy na jakiego lekarza trafię, są tacy, że kompletnie nie robi na mnie wrażenia, a są tacy, że mam ochotę oddać.

      Usuń
  10. jestem ciekawa czy już Antoś jest z Wami :) ale mu dobrze w brzuszku było, nie chce wyjść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antek dalej siedzi sobie w najlepsze w brzuchu i ma wszystkie terminy w nosie! I co mu zrobisz:)

      Usuń