sobota, 23 listopada 2013

2 miesiące

Aż i dopiero dwa - tyle miesięcy ma nasz synek. Zleciało migiem, dzień niby podobny do dnia: karmienie, przewijanie, spacer, spanie... , ale każdy kolejny z Antkiem jest cudowny, mimo zmęczenia, niewyspania czy zwykłego marudnego dnia w wykonaniu młodego. Tak jak dziś, miało być świętowanie dwóch miesięcy, ale Antek cały dzień marudził i na pięć sekund uśmiechu było dziesięć płaczu. Chyba coś zjadłam, bo synek rano zwymiotował i przez cały dzień nie bardzo miał ochotę zjeść porządnie. Teraz smacznie śpi, a ja próbuję pomimo zmęczenia zebrać myśli by coś tu skrobnąć. Przyznam, że na prowadzenie bloga nie mam na razie głowy. Jak są dobre dni (a takich na szczęście jest większość) to staram się jak najwięcej wychodzić z synkiem na powietrze, a wieczorem jak już śpi to wybieram towarzystwo męża lub poduszki i koca:) Kompa odpalam okazjonalnie, jak muszę zapłacić rachunki, zrobić jakieś zakupy, czasem coś poczytam, ale na pisanie nie mam jakoś ostatnio ani siły ani weny. Wybaczcie. Dziękuję za pytanie i troskę o nas, więc tak zupełnie nie znikam. Jeśli chodzi o Ancika to umie już bardzo fajnie trzymać główkę, szczególnie gdy leży na brzuszku, coraz bardziej interesują go zabawki, wodzi wzrokiem za zwierzakami na karuzelce i coś do nich gada po swojemu. Uwielbia też leżeć na macie edukacyjnej, kręci rowerki nogami, by rozbujać wiszące nad głową zabawki. Zabawa jest tak intensywna, że zazwyczaj na niej zasypia. Ma troje ulubionych przyjaciół: pierwszy to wielki zielony smoczek - najwspanialszy uspokajacz zaraz po ramionach rodziców, kauczukowa żyrafka - doskonała do gryzienia oraz pluszowa małpka - kocyk, która potrafi otulić do snu, a gdy trzeba jest świetnym towarzyszem rozmów;) Codziennie obdarza nas bezzębnymi uśmiechami, które rozbrajają nas w każdej sytuacji, nawet gdy stoimy w środku nocy zaspani i obsikani lub obsrani:) Lubi patrzeć nam długo w oczy i robić śmieszne miny czekając na naszą reakcję. Jak na dwumiesięczniaka jest bardzo silny, pręży się i wygina, zaskakuje nas ta jego siła. Chyba zamiast raczkować od razu zacznie chodzić. Serie okrzyków, które z siebie wydaje w naszym kierunku lub swoich zabawek daje nadzieję, że już wkrótce będziemy sobie gugać:) Zmienia się każdego dnia, już nie jest takim kruchym noworodkiem, tylko takim fajnym bobasem z reklamy. Długo mogłabym o nim pisać..., Antek jest po prostu super chłopak! A my przez te dwa miesiące oswoiliśmy się z nowymi obowiązkami i bycie rodzicem jest już tak naturalne jak oddychanie:) Zbliża się pora karmienia, więc zmykam do mojego ssaka kochanego. Pozdrawiam!