niedziela, 6 marca 2011

Nie poddam się

Czy powiedzieć pass jest trudniej, niż walczyć o TO czego pragniemy? Dziś wydaje mi się, że tak, choć zawsze uważałam, że trudniej jest walczyć o marzenia. Dziś widziałam smutek, żal, rozpacz w oczach kobiety, która się poddała. Poddała choć mogłaby dalej walczyć. Napędzałyśmy się nawzajem. Nie wiem co z tym teraz zrobić. Czy ja mogę, czy mam prawo w jej decyzję ingerować? Wiem, że dalej pragnie dziecka, pragnie go równie mocno jak ja... Chcę jej pomóc, a jedyne, co teraz przychodzi mi do głowy to, że ja tym bardziej nie mogę się poddać. Muszę dalej walczyć, by zobaczyła, że warto. Jedno mamy życie tu na ziemi i choć o naszym losie decyduje ktoś tam na górze, to mając wolną wolę możemy poddać się, bądź działać. I ja dziś jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że chcę walczyć. Dla mojego nienarodzonego jeszcze dziecka, dla siebie, dla męża i dla niej - kobiety która się poddała... mam nadzieję, że tylko na chwilę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz