piątek, 16 września 2011

Wymrożę dziadostwo!!!

No i kolejna kolposkopia za mną, nie pobrali mi wycinków do badania, jeszcze nie tym razem, kolejne badanie za trzy miesiące, a póki co w poniedziałek idę na krioterapię. Mam nadzieję, że pomoże i zapomnę o antybiotykach. A skoro o nich mowa to jak już gin mi odstawił w tym cyklu  piguły to zachorowałam na anginę, powędrowałam do rodzinnego i co mi przepisała?... oczywiście antybiotyk, no po prostu cudownie!! Tym razem wynik kolposkopii był lepszy, czyli jakaś poprawa po lekach jest, ale nie na tyle duża by się radować. Tak więc liczę na krio. Pożyjemy, zobaczymy.

8 komentarzy:

  1. U mnie w kropka w kropkę to samo. Raz biorę antybiotyk na to zaraz później na co innego :/ Można cholery dostać.
    Mój organizm jest tak już nimi zmęczony i osłabiony, że nie wiem co robić.
    Po moim pierwszym łyżeczkowaniu dwa miesiące się na coś leczyłam i leżałam w łóżku. Po drugim poronieniu brałam aż 6 antybiotyków :/ Co to jest ta krioterapia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kass krioterapia to metoda miejscowego zamrożenia, a tym samym zniszczenia chorej tkanki, metoda ta jest stosowana w ginekologii w leczeniu nadżerek czy właśnie stanów zapalnych i jest bezpieczna, szczególnie dla kobiet które jeszcze nie rodziły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę zapamiętać, bo może porozmawiam ze swoim lekarzem i .... skorzystam?

    OdpowiedzUsuń
  4. No pewnie, wypytaj lekarza może akurat to dobry pomysł również dla Ciebie, tego Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. not o ja też mam wieką nadizeję, że tym razem pójdzie do przodu, że się uda, że wyleczysz to cholerstwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. (Nie)dziękuję Anetko:) ja też bardzo bym tego chciała

    OdpowiedzUsuń
  7. A to, (może to głupie pytanie) boli?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie Kass, nie boli, napiszę jak to wygląda po zabiegu, z tego co wiem zabieg jest całkowicie bezbolesny, tylko kilka dni po występuje wodnisty wyciek

    OdpowiedzUsuń