To był brutalny powrót do rzeczywistości, zaledwie trzy godziny lotu, a ze słonecznej krainy przeniosłam się do białej i bardzo zimnej Polski buuuu! Od przyjazdu snuję się jak śnięta po domu, ubrana na cebulę i nie umiem się jeszcze odnaleźć. Moja opalenizna blednie z dnia na dzień :( Zawsze cieszyłam się z powrotu do domu, ale teraz to najchętniej spakowałabym się ponownie i wróciła do tego miłego ciepełka. Idę posiedzieć przy kaloryferze! Wkrótce napiszę coś więcej...
Powroty z tak przyjemnych wakacji do rzeczywistosci z reguly sprawiawiaja uczucie jak zderzenie z ciezarowka. Ciesze sie, ze jestes juz:-)
OdpowiedzUsuńTeż chętnie wyjechałabym na ciepłe wakacje...
OdpowiedzUsuńCzekam na relację :)
OdpowiedzUsuńJesteś :) Pokaż fotki, niech się pogrzeję choć w marzeniach :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dłuuuugą i obszerną relację:)
OdpowiedzUsuńI ja tam się cieszę, że już jesteś, choć też chętnie bym w jakieś ciepłe miejsce uciekła;)
zapodaj lepiej wrażenia z wakacji:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś.
OdpowiedzUsuń