wtorek, 16 sierpnia 2011

Weekend z termoforem i igłą

Nie poszłam dziś do pracy, postanowiłam przedłużyć sobie weekend jeszcze o jeden dzień, chociaż mam ochotę zaszyć się w domu do końca świata.@ przyszłą oczywiście w długi weekend, kiedy to można było odpocząć, wyjechać gdzieś, a nie zwijać się z bólu w łóżku. Ale u mnie to normalka - zawsze dostaję na urlopie, na święta i inne uroczystości, które takiej czerwonej oprawy zupełnie nie potrzebują. No cóż, takie życie, no i zaczęłam kolejną serię leków, po którym nie czuję się rewelacyjnie stąd ta dzisiejsza dezercja. Moja niechęć do pracy jest też związana z ciężarną przyjaciółką o której pisałam. Pracujemy razem, a ona ma wkrótce wrócić do pracy, bo lepiej się poczuła, zaczęła 4 miesiąc. Prawdę mówiąc wolałaby żeby została w domu, łatwiej jest mi teraz kontaktować się z nią telefonicznie i emailowo, niż codziennie oglądać jej rosnący brzuch. To trochę za dużo nawet jak dla mnie. Nie wyobrażam sobie tego. Nie chcę jej sprawić przykrości w żaden sposób, ani odebrać radości z tego czego doświadcza, a boję się że mogę to zrobić zupełnie nieświadomie. Muszę się jakoś wziąć w garść, chociaż nie będzie to łatwe...

W wolnych chwilach lubię coś tam wyhaftować (długi weekend spędzony z termoforem na brzuchu sprzyjał robocie), a że zazwyczaj to wzory dziecięce to już inna sprawa:), wszystko czeka w szufladzie na malucha, to dzieło wkrótce też. W zamyśle ma być to środek kołderki pachworkowej. Tylko czemu wybrałam płaczącego hipopotama hmm? Psycholog mógłby mieć tu pole do popisu:) A na górze będzie jeszcze wąż!

9 komentarzy:

  1. boski jest ten hiper!! wypruj tą łezkę, popraw, zahaftuj wielką muchą, bo idealny na kołderkę, a który bobas chciałby mieć płaczącego hipka na kołderce! oj matka, matka!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. no wiem, wiem, w ostatnim czasie płacz stał się moim "ulubionym" zajęciem niestety, stąd pewnie ta łza, coś zrobię, albo tego hipcia schowam do szuflady, a zrobię drugiego, super uśmiechniętego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A może ten hipek ma tylko cieknący katar? :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczny ten hipcio, cudo! A jak zostawisz łezkę, to wytłumaczysz swojemu dziecku, że to łza wzruszenia, bo tak bardzo bardzo je kochasz i cieszysz się, że jest...

    OdpowiedzUsuń
  5. dobra, krakowskim targiem proponuję dorobić mu smarka, że niby ma alergię:)
    cudne to! z czego będzie reszta kołderki? też haftowana czy z jednolitego?

    OdpowiedzUsuń
  6. taaa zasmarkany zwierz;) co do reszty to może jeszcze małe wzory haftem, ale resztę to ze skrawków innych materiałów, jakichś miłych w dotyku bo kanwy do wyszywania są dość szorstkie.

    OdpowiedzUsuń
  7. sliczny hipcio... masz talent :) tina...czekajac-na-usmiech-dziecka.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń