I na dodatek zrobiłam go sama sobie:) Dwie godziny temu zdałam egzamin na prawo jazdy!!!!:) Co za ulga, już miałam serdecznie dość tej niekończącej się historii, dziś się zawzięłam i chociaż trafiłam na najgorszego egzaminatora, na jakiego tylko mogłam to zdałam i z tego powodu jeszcze bardziej się cieszę. O facecie już krążą legendy. Oblewa przede wszystkim kobiety, bo jest zdania, że baby nie powinny dotykać się do samochodu. Kilka razy próbował mi wcisnąć kit, że czegoś nie zrobiłam, jak powinnam, ale stanowczo się z nim nie zgodziłam, mruczał coś tylko pod nosem. Na koniec wcisnął mi do ręki świstek i powiedział poirytowany: "zdała pani, ale fuksem, bo jeździć to pani nie umie". A ja mu na to z uśmiechem: "no co pan powie, ale jednak zdałam, więc pozwolę się z panem nie zgodzić, dziękuję i żegnam!". Uśmiech mam do tej pory od ucha do ucha, jak przypominam sobie tą scenę:) Mąż strasznie się ucieszył, że zdałam i to u słynnego Leona, ale po chwili z okrągłymi z przerażenia oczami powiedział: "ale to znaczy, że teraz będę musiał dać ci auto!". Faceci:) Uff cieszę się, że ten problem mam już z głowy. Właśnie problem, bo z tego, co miało być odskocznią od prawdziwych problemów, zrobił się kolejny. Ale to już nie istotne, bo zdałam, dzisiaj się do wszystkich uśmiecham:)
Teraz idę odebrać ostatnie prezenty z poczty i już będę mogła pakować. Zawsze staram się zrobić zakupy prezentowe przed tym całym szaleństwem. A w przyszłym tygodniu już tylko zostanie kupić choinkę. Matko, kolejny rok za nami, przeraża mnie upływający tak szybko czas... A i najważniejsze, powiedzieliśmy rodzicom o problemach z powiększeniem rodziny, trochę się dąsali, że nic im tak długo nie mówiliśmy, ale mam nadzieję, że rozumieją, że to nie jest dla nas łatwe. Może już na te święta nie będę czuła takiego ciśnienia z ich strony. Oby. Byliśmy też u naszego doktorka, widzi, że nas traci, ale stara się bardzo, więc przekonał mnie do sprawdzenia jeszcze jednej hipotezy. Zdaje sobie jednak sprawę, że jak to nie pomoże to idziemy gdzieś indziej. Tak naprawdę chciałabym by miał rację, jak tylko go poznałam, to czułam, że to jest człowiek, który naprawdę chce nam pomóc, a wiadomo, że każda zmiana ginekologa to duże przeżycie dla kobiety,więc oby był wreszcie na dobrym tropie... Ma czas do nowego roku!
Aaaaaa!! Gratuluję serdecznie i zazdroszczę niesamowicie, ja przez to prawko wykończę się niedługo i naprawdę już nadzieję tracę;/ Ale Twoim szczęściem cieszę się bardzo i jeszcze raz gratuluję:))
OdpowiedzUsuńKochana to było moje 6 podejście, więc doskonale Cię rozumiem, ale nie poddawaj się, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńNO jakie wspaniały prezent pod choinkę!!!! jestem z Ciebie dumna, pamiętam jak ja zdawałam, chyba najbardziej stresujący egzamin w moim życiu, podchodziłam też chyba z 4 razy. No ale masz za sobą, a to Ci mąż...hehehe....
OdpowiedzUsuńMam wielką wielką nadzieję, że dr coś wymyślił, nawet nie wiem jak mocno za was starające się trzymam kciuki!!!
I dobrze, że powiedzieliście, może teraz będzie łatwiej, my jak powiedzieliśmy, to taki kamień spadł nam z serca i nie było już głupich pytań przy stole.
A dziękuję Kochana, ja też mam nadzieję, że doktorek wie, co robi. A jeśli chodzi o rodziców to też poczułam ulgę, że już nie muszę tego przed nimi ukrywać, tylko mam nadzieję, że nie zaczną się teraz mamusine dobre rady, bo tego nie zdzierżę;)
UsuńBrawo! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zmobilizowałaś do tego, żeby samej się za to zabrać. Tzn. prawko niby mam, od wielu, wielu lat, ale odkąd przeprowadziłam sie do kraju z ruchem lewostronnym to jeszcze nie jeździłam.
Trzyma mkciuki za nową hipotezę ginekologiczną! Pamiętaj, umówiłyśmy się - 2013 jest nasz! :-)
Dzięki Kochana, wskakuj za kółko:) I wszystko się zgadza, 2013 jest nasz:)
UsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńAle supcio!!!!!! Dumna z Ciebie jestem bardzo!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
P.S. trzymam za Was kciuki;*
Ba!;) dziękuję:)
UsuńWielkie i w 100% zasłużone gratulacje!
OdpowiedzUsuńMogę mówić do Ciebie masta?
A proszę Cię bardzo;) dzięki:)
UsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA - cudowna wiadomość, Aga!!!!! Trzymam kciuki za doktorka, niech się ujawni jego geniusz na Was :)
OdpowiedzUsuńAno cudowna:) kciuki się przydadzą, ściskam!
Usuńgratulacje, oj prawko ci sie przyda :) szerokiej drogi !!
OdpowiedzUsuńa co do lekarza, wazne zeby wyczuc czlowieka z dobrego serca, sama szukalam , az znalazlam :)
:)
Usuńgratulacjeeeeeeeeeeee:)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! ja sobie już nie wyobrażam życia bez prawka i tego tobie życzę!! :D
OdpowiedzUsuńCo do zmiany dr, sama jestem w trakcie - masz racje, to cholernie stresujące!!!
pozdrawiam Asia.Ap z http://naszkielku.blogspot.com/
dziękuję:)
Usuń