Miało wyjaśnić się pod koniec miesiąca, a raczej już wszystko wyjaśniło się dziś. Odebrałam hormony zrobione 5 dni po owu, PGS 15, 7, czyli wszystko na dobrej drodze..., ale wynik dzisiejszy, 11 dni po owu: 8,8 nie pozostawia już złudzeń:(. Znów nic z tego. A na domiar złego moja mama wylądowała w szpitalu, trzecią dobę emocje na najwyższych obrotach, na szczęście jej stan się już poprawia. To znów nie mój miesiąc...
Podsumowanie lipca: poprawa mamy zdrowia na wielki plus, a na minus starania i prawko. I znów życiowa teoria, że "nie można mieć wszystkiego" sprawdza się idealnie na moim przykładzie, ech...
Tak bardzo mi przykro... Ale jak wiadomo sierpień jest od zawsze lepszy niż lipiec więc głowa do góry to będzie Twój miesiąc, już ja to czuję po kościach;)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla mamy.
Czuję się prawie jak i Ty zawiedziona :( Przykro mi i jestem zła na życie :( Kurwa mać.
OdpowiedzUsuńWierzę, że przyjdzie w końcu taki dzień, że się wszystko ułoży.
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczynki moje za wsparcie:) dobrze, że jesteście, ściskam!
OdpowiedzUsuńJeśli nie tym razem to może następnym się uda! Najważniejsze jest to,żeby wierzyć i nie poddawać się. Nie jesteś sama, masz wsparcie - walcz! Trzymam kciuki za sierpień!
OdpowiedzUsuńdzięki Meg:)
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że całkiem "niechcący" trafiłam na Twojego bloga. Staram się zadomowić... Pocieszyć jest trudno kiedy po raz kolejny zamiast wymarzonych i wyczekanych dwóch kresek pojawia się @. Nie dawano mi szans... Brałam leki... Wiem, że to trudne, ale chyba najszybciej udaje się wtedy jak jesteś zrelaksowana i o tym nie myślisz. Będę trzymała kciuki za następny miesiąc:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moniqa (czarnulka88@amorki.pl)
dzięki Moniqa i witaj u mnie!
OdpowiedzUsuńhaj, co u Mamy? nie daj się, jesteś dzielna dziewczyna.. przyjdzie czas, że zapomnisz o staraniach wycierając słodką różową kupę;)
OdpowiedzUsuńAle bez sensu... Trzymaj się. Bądź dzielna. I pozdrowienia dla mamy.
OdpowiedzUsuńoj Aguś... jak dupa to dupa. Szlag by to trafił.
OdpowiedzUsuńzdrowia dla mamy a dla Ciebie wytrwałości. Silna babka jesteś! Damy radę!!!
Mimo wszystko cycki do góry proszę!
Ola, Ags, Jula dziękuję dziewczynki moje za wsparcie i troskę:* Mama na szczęście już w domu, obeszło się bez operacji, choć przez moment było poważnie. A @ przyszła wczoraj, ale już na nią czekałam, więc mnie nie zaskoczyła. Mam ostatnio mnóstwo pracy, dlatego milczę, już po prostu brak sił, aby wieczorem włączyć kompa, ale długo nie wytrzymałam, bo sama jestem ciekawa, co u Was:)
OdpowiedzUsuńOdezwij sie do nas :)
OdpowiedzUsuńAga, nie pozostaje mi nic innego, jak... trzymać kciuki za następny raz. Teorie, że "nie można mieć wszystkiego" wywal na śmietnik: trzeba mieć marzenia i o nie walczyć! Nam też się długo nieudawało, a udało się... "psim swędem" - więc życzę "psiego swędu" asap :*
OdpowiedzUsuńdzięki romashka:)
OdpowiedzUsuń