niedziela, 8 stycznia 2012

Ciało pielęgnuję, bo jest domem duszy...

i gdy jest mi dobrze, moja dusza mruczy... Ach ta Maryśka Peszek wie, co śpiewa:) Właśnie wróciliśmy z czterodniowego pobytu w jednym z mazurskich kurortów SPA. W ciągu tych dni moje największe dylematy to: czy teraz popływać w basenie, pójść na saunę, wybrać się na masaż, wykonać zabieg na twarz, ciało czy pospacerować wśród lasów i jezior... Musiałam "męczyć się w tym luksusie" tyle czasu... normalnie ledwie żyję;) Ciało i umysł zrelaksowane, skóra niemowlęcia - tego potrzebowałam! Pobyliśmy z mężem spokojnie razem, bez dręczących myśli, bez pracy, czysty relaks! Teraz czas te zrelaksowane ciała wykorzystać. Dni płodne nadchodzą...;)

12 komentarzy:

  1. Iście zazdroszczę . Nam by się też taki wypad przydał. Ściskam.

    Kass

    OdpowiedzUsuń
  2. Kass do dzieła, rezerwuj, nawet dwa dni to dużo, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszcze...sama bym chciala wyjechac-nierealne a taki wypad by sie przydal...

    OdpowiedzUsuń
  4. I małż też się upiękniał w SPA? Mój by chyba prędzej padł trupem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Romashka mąż głownie korzystał w basenów i saun ale namówiłam go na masaż u sympatyczniej pani, wrócił całkiem zadowolony;) Na początku były spore opory przed Spa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajnie...:) he he
    relaks na maxa:)

    ps.zaglądam codziennie:)
    w wolnej chwili zapraszam do mnie
    www.to-tu.info

    OdpowiedzUsuń
  7. Lena - dziękuję za odwiedziny i zaproszenie, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej hej! Jest tam kto? Jak jest to niech sie odezwie bo tu sie co niektorzy zastanawiaja i martwia! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmmm...musiało być wspaniale! Życzę owocnych starań!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ags, jestem, żyję:) dziękuję za troskę, aj jakoś tak ostatnio mimo pozytywnego nastawienia znowu jest pod górkę, już nawet nie chciało mi się pisać o tym na blogu:( napiszę coś wkrótce, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzenia: to prawda było bosko, pomimo relaksu nadal jednak bez rezultatu na jaki czekam:(, ale może w końcu... dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń